Gibraltar to terytorium brytyjskie, mieszczące się na obszarze 6,5km2. Główną jego atrakcją jest Skała Gibraltarska. To na niej poznamy dzikie makaki, a przy dobrej widoczności zobaczymy Afrykę! Chyba nie muszę już tłumaczyć, dlaczego to miejsce od zawsze było na liście moich marzeń. Dwa lata temu nawet prawie tam zamieszkałam, ale to już historia na osobny wpis. Kiedy marcu tego roku leciałam na kilka dni do Andaluzji, wiedziałam, że muszę wygospodarować czas na poznanie tej krainy. Podpowiem Wam, co warto zobaczyć, o czym pamietać – czyli jak zwiedzić Gibraltar w jeden dzień. Zapraszam również to zapoznania się z innymi atrakcjami Andaluzji
Dojazd na Gibraltar
Dojazd samochodem z największych andaluzyjskich miast zajmuje około dwóch godzin. Najlepiej i najszybciej dostać się na miejsce wypożyczonym samochodem.
- Z Malagi – 137km – 1h 50min
- Z Sewilli – 198km – 2h 14min
Gdzie zostawić auto?
Samochód najlepiej zostawić przed granicą. Jest tam duży parking na którym nawet w sezonie nie powinno być problemu ze znalezieniem miejsca. Znajduję się on kilkaset metrów przed przejściem granicznym. Jedyna jego wada to to, że jest płatny. Zaznaczam Wam go na mapie:
Nie polecam wjazdu na Gibraltar swoim samochodem. Kontrola graniczna w sezonie generuje nawet kilkugodzinny korek. Dodatkowo jeśli już nawet się doczekacie i wjedziecie możecie mieć problemy ze znalezieniem miejsca parkingowego.
Jak się dostać dalej?
Po wyjściu z parkingu już po kilku minutach doszłam do granicy. Tam odbywa się kontrola. Pamiętajcie o zabraniu dokumentu tożsamości!
Zaraz po przejściu przez granicę moim oczom ukazała się Skała gibraltarska w pełnej okazałości. Naprawdę robi wrażenie. Ale wróćmy na ziemię:) Pare metrów dalej prawdopodobnie zaczepią Was panowie, którzy będą chcieli sprzedać wycieczkę busem. Jeśli się zdecydujecie, ominie Was podróż komunikacją miejską i kolejką linową. Białe busiki wwożą turystów na skałę (lecz nie na sam szczyt), zatrzymają się w kilku miejscach, by pokazać małpy i punkty widokowe, a potem wracają na dół. Ja po przekalkulowaniu wad i zalet nie zdecydowałam się na tę opcje, więc nie będę Wam jej zachwalać, ani też odradzać. Myślę jednak, że skoro trafiliście na ten wpis, to chcecie zwiedzić Gibraltar na własną rękę.
Po prześciu kilku kolejnych kroków trafiłam na przystanek autobusowy. Bilet pod kolejkę kupiłam od razu w dwie strony za 3 funty. Już na początku trasy trzeba przejechać przez pas startowy lotniska. Co ciekawe, przecina on drogę w poprzek i pokonanie go to jedyna opcja, by dostać się do centrum. Kiedy ląduje lub startuje jakikolwiek samolot ruch jest całkowicie wstrzymany – trochę jak na przejeździe kolejowym. Jadąc dalej, zauważyłam, że w autobusie byłam jedyną turystką. Poprosiłam więc kierowcę o wskazanie mi gdzie wysiąść, by dostać się pod Skałę gibraltarską.
Plan zwiedzania skały Gibraltarskiej
1. Wjazd kolejką linową
Na Gibralat wjeżdza kolejka linowa. Dolną stację zaznaczyłam Wam na mapie.
Bilet w górę i w dół 15,5 funtów. Do tego możecie dokupić „Nature Reserve Ticket”, by mieć wstęp do kilku atrakcji rozsianych po skale (np. pięknie podświetlona jaskinia St. Michael’s Cave). Ten pakiet wraz z kolejką kosztuje 25,5 funtów.
Kolejka jedzie kilka minut i zatrzymuje się na stacji pośredniej. Już podczas podróży możecie zobaczyć małpy. No właśnie… małpy
Małpy na Gibraltarze
Na pocztówkach z Gibraltaru zawsze widziałam słodkie, przyjazne małpki. Niestety nie do końca tak to wygląda. Już w dolnej stacji kolejki znajdziecie informacje jak się wobec nich zachowywać. Jest także ostrzeżenie, że mogą ugryźć. Makaki, bo tak się nazywa ten gatunek, nie boją się ludzi. Przez lata turyści je dokarmiali, co ma teraz swoje skutki. Aktualnie obowiązuje bezwzględny zakaz dokarmiania, a jego nieprzestrzeganie naraża na karę finansową nawet kilku tysięcy funtów.
Małpy są bardzo sprytne i czekają na turystów już przy wyjściu z wagonika kolejki. Najlepiej wcześniej wszystko schować do plecaka i dokładnie go zamknąć. Jeśli macie oprócz zamka jakieś dodatkowe zamknięcia, to prawdopodobnie najlepszy moment w dziejach waszego bagażu, aby ich użyć. Trzymanie plecaka na plecach też jest ryzykowne, bo nie mamy na niego oka. Wiem, że to wszystko brzmi strasznie, ale z tego co zauważyłam, to właśnie przy górnej stacji małpy są najbardziej nastawione na kontakt z człowiekiem. Po przejściu paru metrów naprawdę spory makak skoczył mi na plecy i zanim zdążyłam zareagować już otworzył i przegrzebywał mój plecak.
Chyba nie muszę mówić, że telefon w ręku, czy okulary na głowie też nie są dobrym pomysłem. Dajcie sobie chwile na przyzwyczajenie się, obserwacje i ocenienie sytuacji. Ja najpierw byłam nawet nieco przestraszona i zamiast podziwiać Gibraltar z podestu widokowego, cały czas obserwowałam kilkanaście małp które się nam znajdowały. Jednak po kwadransie nieco się przyzwyczaiłam i już trochę wyczułam co i jak. Podczas spaceru dwie mniejsze małpki pogrzebały mi trochę we włosach, gdy opierałam się o barierkę po której chodziły. Małpy wskakiwały na wycieczkowe busy, wyciągały śmieci z zamkniętych śmietników, zaczepiały ludzi. Trzeba być ostrożnym i mieć oczy dookoła głowy. Natomiast myślę, że mimo to, warto zobaczyć na własne oczy makaki! To przecież największa atrakcja i symbol Gibraltaru.
2. Spacer i atrakcje Skały Gibraltarskiej
Ja swój spacer oparłam na trasie prowadzącej z górnej stacji do stacji środkowej. Kolejka ma stacje pośrednią na której można wysiąść lub wsiąść pokonują tym samym około połowę trasy. To właśnie na tym obszarze mieszka większość małp. Podczas zejścia miejscami dziękowałam, że nie idę w przeciwnym kierunku – było naprawdę mocno z górki.
Po wjeździe zatrzymałam się na podeście widokowym od strony wejścia do kawiarni. To ostatni moment kiedy widziałam tę część Gibraltaru z bliska. Następnie przeszłam z boku budynku na szlak. Spacerując pośród małp, co chwilę, między roślinami ukazywali mi się nowe widoki.
Kolejnym punktem który zdecydowałam się zobaczyć było O’Hara’s Battery. Wymagało to zejścia z głównego szlaku i podejścia około 10 minut w górę. Oprócz spotkania z historią, zobaczyłam również Afrykę. To właśnie z tego punktu podczas mojej wyprawy najlepiej widziałam Maroko. Patrząc w bok widać całe miasto i statki.
Wracając na główny szlak niedługo potem doszłam do jaskini St. Michael’s Cave. Aby do niej wejść musiałam pokazać kupiony pod kolejką bilet, o którym pisałam juz wyżej. Jaskinia jest ogromna, ale również mocno zaaranżowana przez człowieka. Kolorowe światła mienią się co pare sekund. Jak widzicie niżej ciężko o dobre zdjęcie.
Zjazd na dół
Nie musicie wracać na górę by zjechać kolejką. Bilet powrotny można wykorzystać wsiadając na środkowej stacji. Dotarłam do niej po około 2,5 godzinach od wjazdu na górę i pełna wrażeń zjechałam na dół.
Co jeszcze zrobić na Gibraltarze?Przejść się Main Street
Po zjeździe na dół poszłam pieszo w stronę centrum, by zobaczyć najbardziej brytyjską ulicę Gibraltaru – Main Street . Miałam wrażenie, że nagle znalazłam się w centum Londynu – czerwone budki telefoniczne, charakterystyczne szyldy i co najważniejsze fish&chips.
Zjeść fish&chips
Po spacerze Main Street doszłam do niewieliego placyku z restauracjami. Po sprawdzeniu opinii zdecydowałam się zjeść Roys Fish and Chips na Casemates Square. Porcje są naprawdę ogromne, a podstawowy zestaw kosztuje niecałe 10 funtów.
2 Comments
Pingback: TOP 5 atrakcji Andaluzji – Podroze w obiektywie
Edit thisPingback: Atrakcje Andaluzji - TOP 5 - Podroze w obiektywie
Edit this