Andaluzja to nie tylko piękne plaże i Costa del Sol. Podczas jej odkrywania warto również wjechać wgłąb lądu. Tak właśnie trafiłam do Caminito del Rey – najpiękniejszego miejsca Andaluzji. Jest to cudowny widokowo szlak wiodący między skałami. Powstał na początku 20 wieku. Niegdyś jeden z najniebezpieczniejszych w Europie, pokonywany przez wytrawnych wspinaczy. Później, z powodu coraz gorszego stanu technicznego i wielu wypadków został zamknięty i odnowiony. W 2015 roku otwarty nawo. Teraz jest dużo bezpieczniejszy. Dzięki temu dostępny dla zwykłych turystów.

Szlak Caminito del Rey

Caminito del Rey w skrócie

  • 3-4 h

  • 7,7 km

  • 10 euro

 

Bilety

Trasa jest biletowana (i limitowana). Mi w marcu udało się kupić bilet z dziesięciodniowym wyprzedzeniem. Teraz natomiast (kwiecień) widzę na stronie rezerwacyjnej, że nawet na za trzy miesiące większość dat już jest niedostępna. Jeśli nie uda się Wam kupić biletu jest jeszcze pula sprzedawana co rano na miejscu – ale nie ma żadnej gwarancji, że uda Wam się je dostać.

Bilet jaki kupiłam to „Entrada general + Autobus” za 11,55 euro. Samo wejście kosztuje 10 euro, ale trasa jest jednokierunkowa. Dopłacając 1,55 euro za przejazd autobusem nie musiałam się już martwić jak dostanę się później na parking (drogą to aż 12 km).
Szczerze mówiąc chyba nie ma innego rozwiązania, więc pamietajcie, aby dokupić bilet powrotny (autobusowy) przy rezerwacji. Link do strony z biletami: klik.

Caminito del rey jest nieczynne w poniedziałki. W pozostałe dni otwarte codziennie jest od 9.30. W sezonie do 17, poza sezonem do 15. Dokładne daty znajdziecie  na stronieSzlak często jest zamkniety z powodu warunków atmosferycznych. Przed wyjazdem warto sprawdzić to rano przez internet.

Dojazd do Caminito del Rey

Niedaleko początku szlaku znajdują się dwa parkingi. Pierwszy jeden przed wejściem na szlak po lewej stronie. Drugi dalej przy budynku restauracji. Większa szansa na znalezienie miejsca jest na tym pierwszym. Na mapie zaznaczyłam pierwszy parking.

Wejście na szlak

Most na końcu szlaku.

Jeśli macie wykupiony bilet na daną godzinę, zaplanujcie przyjazd pół godziny wcześniej.  Czas ten jest potrzebny na zaparkowanie oraz dojście do właściwego początku szlaku. Ja o tym nie wiedziałam i spóźniłam się na swoją godzinę – na szczęście, jak się później okazało, zostałam wpuszczona na szlak. Aby dostać się do początku trasy weszłam do kamiennych drzwi, które znajdują się przy drodze, po prawe stronie. Jak się okazało było to wejście do tunelu. Przydała się latarka w telefonie, ponieważ korytarz był dość długi i bardzo ciemny. Po kilku minutach wyszłam na ścieżkę. Z lewej strony minęłam malowniczy zbiornik wodny. Dojście do szlaku zajęło mi kwadrans.  Znajduje się tam także jedyna toaleta przed kośnem trasy. Ustawiłam się w kolejce do wejścia na właściwy szlak. Turyści wpuszczani są grupami po kilkadziesiąt osób. Mimo deszczowej pogody i kalendarzowej zimy było dość tłoczno. Po około 30 minutach oczekiwania otrzymałam kask i jednorazową siateczkę na głowę. Chodzi tutaj głównie o spadające kamienie, ponieważ trasa w dużej mierze wiedzie przy niemal pionowe ścianie. Pamiętajcie o zachowaniu biletu, by wejść później do autobusu.

Szlak Caminito del Rey

Do przejścia jest w sumie 7,7km. Niby nie dużo, ale na całość warto zarezerwować sobie minimum 3 godziny. Szlak nie jest trudny technicznie. Częściowo wiedzie zwykłą ścieżką, czasem są schody. Przeważają jednak drewniane, szerokie na około metr, ‚zawieszone’ na skale podesty. Możecie zobaczyć je na kilku zdjęciach. To właśnie podczas ich pokonywania zobaczycie najpiękniejsze krajobrazy na szlaku. Krajobraz dosłownie zapiera dech w piersiach. Chociaż myślałam, że to niemożliwe – za każdym zakrętem zaskakiwał mnie swoim urokiem na nowo. Caminito del Rey dozuje napięcie. Najbardziej spektakularny moment zostawia na koniec. To most zawieszony jest między dwoma skałami. Jego ‚podłoga’ zbudowana jest ze stalowej kraty przez którą widać sporą przepaść.  Mając lęk wysokości jego przejście może być sporym wyzwaniem. Po zejściu z mostu kończy się trasa widokowa. Natomiast do przystanku jest jeszcze około 30-40 minut drogi. W trakcie tego odcinka traficie na domek, gdzie należy oddać kask. Autobus wracając zatrzymuje się przy dalszym parkingu (przy restauracji). Z tego co widziałam wraca zaraz potem na pierwszy parking, więc warto zapytać o to kierowcę, żeby nie dokładać sobie tych kilkuset metrów marszu.

Wskazówki

– Kup bilet z dużym wyprzedzeniem tutaj: klik.
– Dokup do biletu powrót autobusem
– Bądź na miejscu 30 minut wcześniej, żeby dojść do początku trasy
– Upewnij się, że masz latarkę w telefonie

 

3 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *